- W najbliższym czasie będziemy chcieli usprawnić nasz system - mówił dyrektor Pucharu Świata, Sandro Pertile. Ale podkreślał, że odpowiedzialność za decyzje z Oberstdorfu spada na władze sanitarne. FIS ma kłopoty, bo poza testem Polaków, "fałszywie pozytywny" okazał się także ten fizjoterapeuty niemieckiej kadry. To sprawia, że trudno będzie dalej wierzyć w ich dokładność. Martwi też brak odpowiednich procedur ze strony federacji.