Kardynał zgłasza pretensje, zamiast odeprzeć krytykę argumentami, wspominając z sentymentem świetlaną przeszłość, która blaknie. - Widzę, że ta Polska jest inna niż ta, którą była kilkadziesiąt lat temu – mówi. Ale równie istotne jest miejsce, gdzie doszło do zwierzeń.