Japończycy mają zastanawiać się nad faktem sprzedaży, co najmniej 80 działek zlokalizowanych przy ważnych instalacjach wojskowych inwestorom z zagranicy. Dokładniej ma chodzić o kapitał chiński i południowokoreański. Sprawa od razu przypomina analogiczną sytuację, którą zaobserwowali niejako na drugim końcu świata Finowie. Z tym, że w przypadku strony fińskiej w pobliżu strategicznych lokacji swoje działki kupowali rosyjscy obywatele.