Namioty są nowe, bieleją w ostrym słońcu. Otaczają je zasieki z drutu kolczastego i brama z napisem: „Nie zbliżać się, niebezpieczeństwo”. I rzeczywiście – bezpiecznie nie czuje się tu nikt – ani lokalni mieszkańcy, ani uchodźcy. Kłopot w tym, że ci drudzy nie mogą stąd odejść. Są więźniami Morii.