Dotychczasowe badania pokazują, że ludzki organizm jest w stanie wytworzyć silną odpowiedź immunologiczną przeciwko koronawirusowi SARS-CoV-2. Autorzy analizy twierdzą, że wyniki dają nadzieję na to, że nie będziemy musieli borykać się z powtarzającymi się i nawracającymi infekcjami koronawirusa.
Jak wynika z nowych analiz u osób, które przeszły zakażenie koronawirusem, wykształciła się właściwa i silna odpowiedź immunologiczna, dzięki której są chronieni przed ponownym zakażeniem. Dotyczy to wszystkich – także chorych z łagodnymi objawami. W innych, wcześniejszych badaniach wiązano siłę odpowiedzi immunologicznej z nasileniem COVID-19.
Dr Ian Lipkin, dyrektor Center for Infection and Immunity w Columbia University, jeden z czołowych immunologów, twierdzi, że odkrycia napawają optymizmem. Lipkin sugeruje, że jeśli ustalenia potwierdzą się w dalszych analizach może to oznaczać, że ludzie nie będą musieli borykać się z powtarzającymi się infekcjami tym koronawirusem.
Wyniki badań dają też nadzieję, że powstające w laboratoriach na całym świecie szczepionki będą w stanie chronić nas przed zakażeniem przez długi czas. Wcześniej obawiano się, że jeśli ludzki organizm okaże się niezdolny do wytworzenia skutecznych i długotrwałych przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2 prace nad szczepionką okażą się bezowocne.
– Skumulowano wiele informacji, które pozwalają ludziom poczuć się bardziej komfortowo i sądzić, że uzyskujemy dłuższą odporność na koronawirusa. Nie wiemy tego na pewno, ale jest kilka interesujących rzeczy, które dają nam podstawy do optymizmu – powiedział Lipkin w rozmowie z CNN.
Jedno z badań nad odpornością na COVID-19 wykazało, że limfocyty T wydają się być aktywowane przez nowego koronawirusa. Limfocyty T to ważne komórki odpornościowe, które stymulują układ odpornościowy, a także atakują i zabijają komórki już zakażone.
Co ciekawe, niektórzy z nas mogą posiadać limfocyty T zdolne do rozpoznania i unieszkodliwienia komórek nowego koronawirusa, nawet jeśli nigdy nie mieliśmy z nim do czynienia. Potwierdziła to analiza próbek krwi pobranych od pacjentów na długo przed pojawieniem się koronawirusa SARS-CoV-2 u ludzi.
Okazało się, że duża część populacji – od 20 do 50 proc. w niektórych obszarach USA – może mieć komórki T rozpoznające nowego koronawirusa. Autorzy badań twierdzą, że to wynik tzw. ochrony krzyżowej – limfocyty atakujące nowego koronawirusa wykształciły się w czasie infekcji innymi koronawirusami, wywołującymi przeziębienie.
Kluczowe obecnie jest ustalenie, jak długo będzie trwała naturalna ochrona przed zakażeniem. Od początku pandemii naukowcy zastanawiają się, jak długo organizm będzie pamiętał infekcję i wytwarzał przeciwciała. Badania wykazały, że liczba przeciwciał przeciwko SARS-CoV-2 spada z czasem, a różni ludzie wytwarzają różną ich ilość. Nie było jasne, jaki rodzaj i jaki poziom odpowiedzi przeciwciał jest potrzebny do zapewnienia trwałej ochrony.
Jennifer Gommerman, która pracowała nad jednym z badań na wczesnym etapie pandemii, odkryła że odpowiedź przeciwciał ludzkich na nowego koronawirusa jest „dość trwała” i utrzymuje się co najmniej cztery miesiące. A przynajmniej taki okres był wówczas możliwy do zbadania.
Dokładne określenie, jak długo utrzymujemy zdolność do ochrony przed koronawirusem jest na razie niemożliwe, ponieważ pandemia trwa od 8 miesięcy. – Naprawdę chcielibyśmy wiedzieć, jak będzie to wyglądać za pięć lat. Niestety nie możemy tego dzisiaj przewidzieć – powiedział David Masopust, stypendysta Instytutu Medycznego Howarda Hughesa na wydziale Mikrobiologii i Immunologii Uniwersytetu Minnesota.
Masopust podkreśla, że dobrym znakiem jest fakt, że nasz układ odpornościowy radzi sobie z nowym koronawirusem podobnie jak z innymi tego typu zakażeniami. Złą wiadomością byłby fakt, że SARS-CoV-2 wywołuje inne odpowiedzi immunologiczne lub nie wywołuje ich wcale.
Wiele nadziei daje też badanie przeprowadzone przez immunolog Marion Pepper na Uniwersytecie w Waszyngtonie. Wykazało, że niektóre komórki T tworzą limfocyty T pamięci, które żyją bardzo długo po zakończeniu infekcji i mogą zapewniać długotrwałą ochronę w przypadku ponownego napotkania koronawirusa.
Masopust zaznacza jednak, że chociaż wyniki badań są obiecujące, nadal nie jest jasne, czy pamięć układu odpornościowego może chronić przed infekcją. – To eksperyment w prawdziwym świecie, który niestety zostanie przeprowadzony na ludziach mających kontakt z koronawirusem – powiedział Masopust.