Nieuprzejmy, zadufany w sobie, niesympatyczny, dziwny – tak o Tomaszu J. mówili w sądzie jego sąsiedzi, którzy zeznawali w sprawie zabójstwa i wysadzenia kamienicy na poznańskim Dębcu. Jedna z kobiet oświadczyła, że oskarżonego bały się nawet jego własne psy!