Urodzony w Grodnie Meyer Lansky przez dekady odpowiadał za finanse syndykatu. był „mózgiem” mafii, który do perfekcji opanował sposoby oszukiwania urzędów skarbowych.
<p>Jackie Mason, popularny komik amerykański, drwił: „Ci wszyscy Włosi z szerokimi karkami i w ciemnych okularach? Czy udałoby się im w ogóle stworzyć coś takiego jak mafia? Musiał pojawić się Żyd i pokazać im, jak to się robi. Meyer Lansky? On był ich Henrym Kissingerem”.</p>
<p>Na pierwszy rzut oka Meyer Lansky nie przypominał mafiosa. Drobnej budowy ciała, wręcz chudy, na zdjęciach sięga wspólnikom do ramion. Wzrost pięć stóp i trzy cale (167 cm) nawet w tamtych czasach nie budził respektu. Jednak w kapeluszu i nienagannym garniturze wyglądał poważnie, jak dyrektor banku albo prezes rodzinnej korporacji.</p>
<p>Lansky widział siebie jako biznesmena. Nie stał się, jak Luciano czy Al Capone, ikoną brutalnego gangstera, załatwiającego porachunki z rewolwerem w ręku. Podczas gdy ojcowie chrzestni mordowali się wzajemnie, Lansky trzymał się z boku i prowadził ich interesy. Narodowy syndykat przestępczy powierzał mu pieniądze, a on nimi z zyskiem obracał. Zasłużenie otrzymał przydomek buchaltera mafii.</p>
<h2>A miał być bogobojnym rabinem</h2>
<p>Meyer przyszedł na świat w 1902 roku w Grodnie w rodzinie Maksa i Jetty Suchowlińskich (Suchowljanskich). Chłopiec wyrastał w tradycji judaistycznej, na co dzień mówił językiem jidysz. Dziadek Benjamin prowadził wnuka do chederu, szkoły religijnej, gdzie popołudniami chłopcy zakuwali teksty świętych ksiąg. „Z wolą Boga zostaniesz rabinem” – prorokowała matka. Rodzice, a zwłaszcza dziadek, czynili wszystko, by pomóc przeznaczeniu.</p>
<p>Stało się inaczej. 8 kwietnia 1911 roku, po dwóch tygodniach podróży z łotewskiego portu Lipawa, Meyer z matką i młodszym bratem znaleźli się w żydowskiej enklawie Brownsville na Brooklynie. Dołączyli do ojca, który wyjechał wcześniej przygotować grunt pod przyjazd rodziny. Do kartoteki szkoły podstawowej Meyer został wpisany pod nowym nazwiskiem. Z trudnego dla Amerykanów polskiego Suchowliński pozostał Lansky. Był zdolnym uczniem i w jednym roku zaliczył dwie klasy. „Kochałem szkołę” – wyznał po latach. Niestety rodziców nie było stać na naukę syna i Meyer zakończył edukację na podstawówce.</p>
<p>Lanscy przeprowadzili się na dolny Manhattan do żydowskiej dzielnicy East Lower Side. Świat Meyera rozciągał się teraz pomiędzy dokami i ulicą Grand Street, gdzie mieszkał, oraz Bowery. Dalej była dzielnica Little Italy, zamieszkana przez emigrantów z Włoch.</p>
<p>Pewnego zimowego dnia Meyer przedzierał się przez zaspy śniegu zalegające na ulicy Hester Street. W pewnej chwili zorientował się, że otoczyła go grupa Włochów. Przywódca zażądał pieniędzy. „Go fuck yourself” – usłyszał herszt. Harda postawa nastoletniego Żyda zaimponowała młodemu bandycie, pozwolił ofierze odejść. Niebawem ich drogi znowu się przecięły i Meyer Lansky stał się przyjacielem i najbliższym partnerem Charliego „Lucky” Luciano.</p>
<p>„Lucky” ze swoim młodocianym gangiem zaprowadził na południowym Manhattanie porządki na wzór sycylijski. Już w szkole podstawowej włoscy uczniowie żądają od młodszych kolegów haraczu za rzekomą ochronę. Dla bezpieczeństwa żydowscy chłopcy trzymają się razem. Meyer Lansky wiąże się m.in. z Duchem Schulzem, Benjaminem „Bugsy” Siegelem, „Lepke” Buchalterem i innymi chłopakami ze swojej dzielnicy. Nastolatkowe pokątnie dorabiają na haraczach, drobnym hazardzie, sutenerstwie. Na początku lat 30. młodzi Żydzi stworzą osławiony gang płatnych zabójców Murder Inc.</p>
<p>Luciano i Lansky uważają, że w świecie przestępczym nie ma miejsca na różnice narodowościowe i religijne – liczy się szybki zysk. Łączą siły na początku 1920 roku. Zaczyna obowiązywać prohibicja i przed amerykańskim światem przestępczym otwierają się ogromne możliwości. Rozbłyskują przestępcze gwiazdy Lucky’ego, Ala Capone, Franka Costello. Powstaje syndykat, a Meyer Lansky ma w jego narodzinach znaczący udział.</p>
<p>Schemat funkcjonowania kontrabandy jest prosty. Alkohol przypływa, głównie z Anglii, na statkach, które przed wodami terytorialnymi USA, 20 km od wybrzeża, zrzucają kotwice. Pod osłoną nocy przemytnicy przeładowują towar do łodzi motorowych i transportują na brzeg. Lansky wpada na pomysł, by zaoszczędzić i na własną rękę sprowadzać szkocką przez Atlantyk.</p>
<p>„W połowie lat dwudziestych prowadziliśmy najbardziej wydajną flotyllę na całym świecie” – chwalił się po latach. Lansky sprzedaje whisky m.in. właścicielom nielegalnych kasyn. Poznaje tajniki hazardu – branży, której poświęci życie. Po kilku latach prohibicji dorabia się paru lokali dla gości o mocnych głowach i grubych portfelach.</p>
<h2>Zwolnicie kompana, statki przestaną płonąć</h2>
<p>Do 1928 roku nowojorski świat przestępczy kontroluje Arnold Rothstein. Ginie od kul zabójców, a podejrzenie pada na Luciano i Lansky’ego. Obaj najwięcej zyskali na zabójstwie Rothsteina. Jego śmierć wywołuje wojnę o wpływy pomiędzy rodzinami Salvatore Maranzano i Joe Masserii (tzw. wojna castellammaryjska). W 1931 r.obu bossów morduje na polecenie „Lucky’ego” komando płatnych zabójców z Murder Inc. Luciano zostaje bossem nowej amerykańskiej mafii, a Meyer jego najbliższym współpracownikiem.</p>
<p>Murder Inc. (Sp. z o.o.) – zbrojne ramię syndykatu – tworzy kilkunastu płatnych kilerów, którym przewodzi „Lepke” Buchalter oraz Albert Anastasia. Wykonują wyroki śmierci, wydane przez bossów mafii. Do klubu zabójców wchodzą starzy znajomi i partnerzy Lansky’ego: Bugsy Siegel, Luis Lepke, Abe Reles, Joe Adonis. W ciągu 10 lat zabójcy z Murder Inc. likwidują blisko tysiąc osób, głównie członków świata przestępczego.</p>
<div style="page-break-after:always"><span style="display:none"> </span></div>
<p>Meyer przez całe życie zaprzecza swoim związkom z zabójstwami Murder Inc. Gdy na początku lat czterdziestych policja rozbija gang płatnych zabójców, nie ma go w kręgu podejrzanych. Według biografów Lansky unikał rozwiązań siłowych. Przemyt alkoholu, a później hazard traktuje jak normalną działalność gospodarczą. Przestrzega zasad i nie stosuje przemocy, bo to niszczy reputację i odstrasza klientów. „Prowadziliśmy biznes niczym koncern samochodowy Forda. Strzelanie i zabijanie nie było efektywnym sposobem robienia interesów. Sprzedawca Forda nie strzela do sprzedawcy Chevroleta. Oni próbują się przelicytować”– powie później Lansky. W świecie przestępców i oszustów dotrzymuje danego słowa. Partnerzy mu ufają i potrafi szybko zjednać sobie przychylność ludzi.</p>
<p>Wierzą mu także władze USA. W lutym 1942 roku w nowojorskim porcie płonie liniowiec Normandia. Statek znajduje się w trakcie przebudowy z pasażerskiego na transportowiec wojenny. Wywiad marynarki wojennej podejrzewa sabotażystów i infiltruje stoczniowców – w przeważającej części włoskiego pochodzenia. Wśród pracowników panuje zmowa milczenia i śledztwo utyka w miejscu. Tylko jedna osoba może zagwarantować bezpieczeństwo w porcie: przywódca nowojorskiej mafii „Lucky” Luciano.</p>
<p>Wywiad US Navy zwraca się do Lansky’ego z prośbą o mediację. A tak się akurat składa, że jego kompan Lucky odbywa karę 30 do 50 lat więzienia w Dannemora przy granicy z Kanadą. Siedząc za kratkami, nie traci wpływów. Meyer jedyny raz w swoim życiu idzie na współpracę z władzą. Wraz z adwokatem odwiedza Luciano w więzieniu. Po tym spotkaniu marynarka wojenna dostaje gwarancję spokoju w porcie, a Luciano w nagrodę za patriotyczną postawę wychodzi w 1946 roku z więzienia i natychmiast zostaje deportowany do Włoch.</p>
<p>Charlie Luciano wraca do rodzinnego kraju i wkrótce znowu jest w mafii. Podróżuje po świecie, utrzymuje kontakty z bossami w Nowym Jorku, robi interesy na Kubie. Lansky w przypadku deportacji do sowieckiej Białorusi nie miałby takiej możliwości (a w razie konfliktu z prawem grozi mu ekstradycja do kraju urodzenia). Dlatego robi wszystko, by nie trafić za kratki. Z wyjątkiem dwumiesięcznego epizodu nigdy nie został skazany i nie siedział w więzieniu.</p>
<h2>Koniec kubańskiego raju</h2>
<p>Lansky był mistrzem uniku, przez całe życie wodził za nos amerykańskie sądy i urzędy skarbowe. Przez ponad 50 lat prokuraturze nie udało się dostarczyć żadnego poważnego dowodu przeciwko niemu. Meyer obmyślał i stosował metody ujawniania dochodów pochodzących z przestępstwa jako legalnego zysku. Pranie brudnych pieniędzy jest najłatwiejsze w biznesie rozrywkowym, gdzie trudno stwierdzić faktyczne przychody. Dlatego Lansky i inni bossowie nabyli hotele, restauracje, dancingi. Kupowali na przykład za brudną gotówkę żetony do automatów, a następnie zwracali ją jako rzekomą wygraną.</p>
<p>Lansky wysyłał za pośrednictwem banku na Bahamach pieniądze do Szwajcarii, w której instytucje finansowe umieją zapewnić klientom dyskrecję. Następnie dokonywał skomplikowanych operacji finansowych, pożyczał sam od siebie pieniądze, płacił odsetki, a potem jeszcze dostawał zwrot podatku.</p>
<p>Meyer potrafił znakomicie poruszać się w szarej strefie. Umiejętnie lawirował pomiędzy tym, co nielegalne, a społecznie akceptowalne, i doskonale wyczuwał ludzką potrzebę ryzyka. Prócz Nowego Jorku miał udziały w kasynach w Saratodze, w stanie Nowy Jork, w Nowym Orleanie oraz trzy wielkie kasyna w Miami, dokąd z czasem się przeprowadził. Gdy w 1931 r. Nevada, jako pierwszy stan, zalegalizowała kasyna, Lansky sprzeciwił się pomysłom inwestycji na pustyni. Nie wierzył, że ludzie zechcą wydawać pieniądze na pustkowiu. Do prowadzenia ruletkowego biznesu wybrał Hawanę i tam zbudował imperium hazardu.</p>
<p>W 1952 roku władzę na Kubie przejmuje Fulgencio Batista, dyktator całkowicie podporządkowany USA. Prezydent chce uporządkować hazard i otworzyć dla amerykańskich turystów kasyna z prawdziwego zdarzenia. Meyer Lansky nawiązuje z kubańskim dyktatorem znajomość, która wkrótce zmieni się w przyjaźń. Batista czyni Lansky’ego doradcą do spraw hazardu i Meyer organizuje kasyna zgodnie z własnym wyobrażeniem.</p>
<p>Zgodnie z nowym prawem każdy, kto zainwestuje milion dolarów w hotel, może ubiegać się o licencję na kasyno. Lansky posiada luksusowe kasyno i hotel National (ten sam, w którym w 1946 r. doszło do pamiętnego spotkania przywódców mafii). Wkrótce wznosi 21-piętrowy wieżowiec z 440 klimatyzowanymi pokojami. Riviera ma przyćmić wszystkie kasyna na Kubie i w USA. Lansky – po raz pierwszy w życiu legalnie i bez udziału syndykatu – stawia od podstaw luksusowy hotel z kasynem, a potem nimi zarządza. Musi czuć się spełnionym zawodowo człowiekiem.</p>
<div style="page-break-after:always"><span style="display:none"> </span></div>
<p>Koło fortuny zatrzymuje się w sylwestra 1958 roku. Godzinę po północy Meyer otrzymuje wiadomość o ucieczce prezydenta Batisty z kraju i ofensywie zwolenników Fidela Castro w prowincji Oriente. Po kilkunastu dniach rewolucjoniści opanowują stolicę i przejmują władzę. Zamykają loterię państwową oraz kasyna. Riviera zostaje znacjonalizowana, a jej właściciel nigdy nie odzyska zainwestowanego majątku.</p>
<h2>Między procesem a chorobą</h2>
<p>Z żalu Lansky’emu pęka serce. Podupada na zdrowiu, dwa razy leży w szpitalu na oddziale kardiochirurgii. Cierpi na duszności. Ma prawie 60 lat, lecz nie myśli o mafijnej emeryturze. FBI nie daje mu spokoju. Od czasu przesłuchania w 1950 roku przez senacką komisję do badania przestępczości zorganizowanej (komisja Kevauvera), policja bacznie mu się przygląda. Według końcowego raportu komisji istnieją dwa wielkie syndykaty przestępcze: Accardo, Guzik, Fischnetti w Chicago oraz Costello, Adonis, Lansky w Nowym Jorku.</p>
<p>W 1952 Meyer zostaje oskarżony o prowadzenie hazardu i fałszerstwo i skazany na trzy miesiące wiezienia. Poddaje się karze bez sprzeciwu i wychodzi miesiąc wcześniej za dobre sprawowanie. FBI nęka Lansky’ego, śledzi każdy jego ruch. Bez zgody sądu agenci zakładają „pluskwy” i penetrują pokoje hotelowe. Dom przy 612 Hibiscus Drive w Holandale w Miami szpikują aparaturą podsłuchową. Skarbówka bada tymczasem rozliczenia podatkowe Lansky’ego. Meyer zostaje zatrzymany przy próbie wniesienia na pokład samolotu niedozwolonych leków i w świetle kamer aresztowany. Wychodzi za kaucją, ale nie stawia się na rozprawie.</p>
<p>W 1970 roku wyjeżdża do Izraela. W Tel Awiwie występuje o przyznanie mu obywatelstwa. Izraelskie prawo emigracyjne jest liberalne i wszystko wskazuje na to, że Lansky otrzyma zgodę na stały pobyt. Amerykańskie władze żądają jednak ekstradycji Meyera, a gazety piszą o jego powiązaniach z mafią. Po dwóch latach pobytu dostaje odmowę i musi opuścić Ziemię Obiecaną. Kupuje bilet lotniczy do Paragwaju, który zgodził się go przyjąć za 50 tysięcy dolarów, lecz podczas międzylądowania w stolicy Argentyny zostaje aresztowany i przewieziony do Miami.</p>
<p>Wychodzi na wolność za kaucją 250 tysięcy dolarów i z wolnej stopy odpowiada za unikanie sądu, oszustwa podatkowe oraz ukrywanie dochodów z hotelu Flamingo w Las Vegas. Za niestawienie przed sądem dostaje rok i jeden dzień. Natychmiast zapada na zdrowiu i ląduje w szpitalu. Lansky rzeczywiście choruje na serce, przechodzi operację wszczepienia bypassów. Po rekonwalescencji odpowiada na pozostałe zarzuty. Sąd nie znajduje jednak dowodów i w listopadzie 1976 roku umarza wszystkie postępowania w sprawach US vs. Lansky.</p>
<p>Oczyszczony z zarzutów próbuje wyjechać do Izraela, ale znowu nie dostaje zgody na pobyt. Umiera na raka płuc 15 stycznia 1983 roku w szpitalu w Miami i zgodnie z hebrajskim obyczajem zostaje pochowany dzień później na żydowskim cmentarzu.</p>
<p>Według biografa Roberta Laceya, Meyer Lansky pozostawił żonie i trojgu dzieciom tylko po 100 tysięcy dolarów. No chyba że to kolejna sztuczka buchaltera mafii.</p>