Jeśli wygramy wybory parlamentarne, powołamy rząd, to decyzja Donalda Tuska o wejściu w kampanię prezydencką jako kandydata szerokiej koalicji demokratycznej jest najbardziej prawdopodobna – powiedział lider PO Grzegorz Schetyna.
Jak czytamy w książce „Historia pokolenia”, która właśnie się ukazała, Grzegorz Schetyna pytany, jak będą wyglądać w przyszłości jego relacje z szefem Rady Europejskiej, ocenił: „Jeśli wygramy wybory parlamentarne, powołamy rząd i przejmiemy polityczna? inicjatywę, to decyzja Donalda Tuska o wejściu w kampanię prezydencką jako kandydata szerokiej koalicji demokratycznej jest najbardziej prawdopodobna”.
„On jest oczywistym kandydatem prezydenckim, jeśli chodzi o konieczność odbudowania reputacji Polski, pozycji w Europie i na scenie światowej” – mówił Schetyna.
Jak podkreślił, „Donald nie robi sobie zdjęć z prezydentem USA, ale z nim negocjuje”. „Jako prezydent nie będzie osłabiał pozycji Polski w Europie, bo sam przez wiele lat ją budował. Będzie na poziomie prezydenckim naturalnym liderem projektu wprowadzenia Polski z powrotem do centrum europejskiej polityki. Z nadwyżką, nowej energii, z mocnym uderzeniem” – dodał szef PO.
Schetyna pytany, czy nie obawia się, że z pozycji prezydenckiej Tusk powalczy o odzyskanie partii, odpowiedział: „Naprawdę wierzę w uczenie się na błędach. Jesteśmy obaj dojrzałymi ludźmi, zatem jeśli warunki polityczne będą takie, jak przedstawiłem, scenariusz może być tylko jeden. PO jest największą siłą koalicji, a pozycja Donalda Tuska w Europie jest niekwestionowana. Jeśli złożymy w całość nasze siły i kompetencje, możemy nie tylko ustabilizować sytuację, ale mocno ruszyć do przodu”.
„Tak jak w Polsce zaczął się, marsz populizmu, bo brexit i Trump były później, tak samo w Polsce może się zacząć marsz w drugą stronę” – dodał.
W piątek, nakładem Wydawnictwa Poltext, ukazała się książka „Historia pokolenia”, wywiad-rzeka szefa Platformy Obywatelskiej z Cezarym Michalskim.
(PAP)