Niedzielny wyścig o Grand Prix Monaco, a właściwie cały weekend w Monako zapamiętamy z dwóch powodów. O pierwszym z nich chciałby jak najszybciej zapomnieć zespół Ferrari. Do tej pory trudno uwierzyć w błąd, jaki w sesji Q1 popełnił zespół, który miał walczyć o tytuł mistrza świata. Świadomie używam czasu przeszłego, bo po 6 wyścigach, czyli niespełna 1/3 sezonu nikt chyba już nie wierzy, że Scuderia ma jeszcze jakiekolwiek szanse - pisze ekspert Interii Grzegorz Gac.