Anglia: Kaylee-Jayde Priest nie żyje. Matka i kochanek z zarzutami fakt.pl
Ceny żywności na świecie przestały rosnąć, ale nadal mają rosnąć ceny akcji, przynajmniej tych amerykańskich. Rosną też stopy procentowe, ale nie u nas, tylko w Czechach, zaś liczba wniosków o zasiłki w USA nie rośnie, tylko spada. My natomiast mamy bardzo ciekawe poglądy na temat zmian podatkowych proponowanych w programie Polski Ład. Oto pięć najciekawszych wydarzeń w gospodarce teraz:
Podejrzany o zabójstwo prawie całej rodziny Jacek Jaworek zapadł się pod ziemię. Jak to możliwe, że tak długo wodzi policję za nos? – Nie tacy cwani przestępcy próbowali ukrywać się i w końcu wpadli – uspokaja antyterrorysta Jerzy Dziewulski (77 l.). Z kolei Janusz Bartkiewicz (71 l.), były oficer CBŚP, jest pewien, że sprawca nie żyje.
Nie wiadomo, skąd miał broń, ani kto nauczył go tak strzelać. Jacek Jaworek (52 l.) z nerwowego i nadużywającego alkoholu mężczyzny w kilka sekund przeistoczył się w bezlitosnego mordercę. Kilkoma pociskami wymordował prawie całą swoją rodzinę. Strzelał tak, jakby to robił nie pierwszy raz...
Policjanci, doświadczeni śledczy, psy tropiące od niemal miesiąca próbują ustalić, co się stało z mordercą rodziny z Borowców pod Częstochową. Jacek Jaworek (52 l.) z zimną krwią zastrzelił trzy osoby i przepadł. Krzysztof Jackowski, znany jasnowidz z Człuchowa, przeczuwa, że nie uda się go odnaleźć żywego.
Jaki ojciec taki syn, opowiadają ludzie w Borowcach. Tragedia wisiała na włosku. – Jacek wdał się w swego ojca – opowiadają krewni. – Ojciec ze wszystkimi wojował, musiał postawić na swoim. Jacek jest taki sam – dodają. Mieszkańcy mówią, że to Stanisław Jaworek (†80 l.) podzielił braci. Wszystko przez jedną decyzję. A raczej jej brak.
Marco Terrazzino, jeśli podpisze kontrakt, będzie piątym letnim nabytkiem Lechii Gdańsk.
Kraków i okolice walczą ze skutkami ulewnych deszczy, jakie padają w regionie od czwartku. Zalanych jest ponad 700 domów i ponad 100 ulic. Straż interweniowała już przeszło 1100 razy, z czego około 800 w samym mieście. - Główne nasze zadania polegają na wypompowywaniu wody z zalanych pomieszczeń i dróg. System wodno-kanalizacyjny jest na tyle niewydolny, że mamy z tym poważny problem - powiedział na antenie Polsat News Grzegorz Trzeciak z Komendy Głównej Państwowej Straży Pożarnej.
Kraków i okolice walczą ze skutkami ulewnych deszczów jakie padają w regionie od czwartku. Zalanych jest kilkadziesiąt domów, drogi i ulice. Straż interweniowała już ponad 1000 razy.
Wiktor Głazunow wygrał wyścig ćwierćfinałowy i awansował do półfinału rywalizacji kanadyjkarzy C-1 1000 m na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Na tym etapie odpadł Mateusz Kamiński.
Przyjęli go pod swój dach, a on odpłacił im się nienawiścią. Przyjaciółka zamordowanej rodziny z Borowców ujawnia Faktowi przerażającą prawdę o tym, co działo się w domu Justyny (†44 l.) i Janusza (†44 l.), zanim zginęli z rąk Jacka Jaworka (52 l.).
Dawid Tomala wygrał zawody olimpijskie w chodzie na 50 km. To największy sukces w jego karierze.
Dwaj członkowie białoruskiej reprezentacji olimpijskiej, którzy usiłowali zmusić biegaczkę Kryscinę Cimanouską do wylotu z Tokio i powrotu do Mińska, mają opuścić wioskę olimpijską - przekazał MKOl.
Magomedmurad Gadżijew przegrał z reprezentantem Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego Gadżimuradem Raszidowem 2:6 w ćwierćfinale olimpijskiej rywalizacji zapaśników w stylu wolnym w wadze 65 kg.
Profesor Ryszarda Chazan z Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych Pneumonologii i Alergologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego pyta na Facebooku: – Czy jest szansa na zakończenie pandemii strachu??? – Niestety coraz mniejsza – stwierdza gorzko ekspertka. – Teraz przyszłość nasza i naszych dzieci zależy już tylko od nas. Metoda prania mózgu wg modelu chińskiego tzn. ograniczyć dostęp […]
Читать дальше...
Smutno mi… tak zwyczajnie po ludzku smutno. Nie będę ukrywać, że byłam jedną z tych, która nie wyobrażała sobie, że siatkarze reprezentacji Polski wrócą do kraju bez medalu. Ba! Nie dopuszczałam do siebie myśli, że nie będą w stanie przejść tego przeklętego ćwierćfinału, który od igrzysk olimpijskich w Atenach jest naszą zmorą - pisze w swoim cyklu "Chylę czoła" Paulina Chylewska z Polsatu Sport.
Naukowcy z Uniwersytetu w Göteborgu w Szwecji mają dobrą wiadomość dla osób, które przeszły COVID-19 lub obawiają się infekcji. Jak ustalili, po czasie od trzech do sześciu miesięcy od przebycia COVID-19 markery wskazujące na uszkodzenie mózgu mają normalny poziom. Dotyczy to także osób, które przeszły chorobę w ciężkiej postaci.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski cofnął akredytacje i nakazał opuszczenie wioski olimpijskiej dwóm osobom z białoruskiej reprezentacji, które wywierały presję i starały się zastraszyć biegaczkę Kryscine Cimanouską - podała w piątek agencja Reutera.
Minister Zdrowia znów zabrał głos ws. potencjalnego lockdownu. Adam Niedzielski powiedział, że nowe obostrzenia mogą dotyczyć regionów o podwyższonym poziomie zakażeń. To jednak wskazuje, że rząd może nakładać obostrzenia przede wszystkim na swój własny elektorat - bowiem eksperci wskazują, że to właśnie tam jest najniższy poziom wyszczepialności. Przed takim samym problemem stoją władze innych krajów europejskich. Tam, gdzie obywatele chętnie się szczepią, czwarta fala może być tylko małą notatką w statystyce.