Prezes Adam Glapiński uważa, że Narodowy Bank Polski to jego prywatne księstwo, w którym jako władca rozdaje swoje łaski w postaci sowitych premii i posad. I nikt nie ma prawa sprawdzać, jak gospodaruje publicznymi pieniędzmi. Bo że są to pieniądze publiczne, uznał w 2014 r. Naczelny Sąd Administracyjny.