Mimo, że to VAR pomógł Tottenhamowi w zwycięstwie nad Chelsea, to Mauricio Pochettino przyznał że nie podoba mu się forma tego systemu. Co więcej - uważny podgląd powtórek wskazuje, że Kane był na spalonym, co VAR przeoczył.
Nie podoba mi się to: dziś dostaliśmy bonus, ale oglądając Puchar Świata i La Ligę - nikt nie jest szczęśliwy. Oczywiście otrzymanie takiego prezentu jest miłe, ale nie jestem zadowolony wygrywając taki mecz jak ten.
Lubię technologię, ale użytą w inny sposób z góry ustalonymi zasadami, jak z niej korzystać. Nie można zatrzymać ewolucji, ale zanim użyjemy VAR, wszystkie kluby muszą zgodzić się z pomysłami - jeśli nie, to będzie to trudne. To być narzędzie, które ulepszy grę - mówi Pochettino.
Decyzja z VAR była dobra dla Tottenhamu, ale czekaliśmy na nią pięć minut. Niektórzy nazwą mnie szaleńcem, przecież dzięki niej wygraliśmy ten mecz.
Chelsea zagrała dziś dobrze, wiemy, jaką mają jakość. Oczywiście to dopiero pierwsza część półfinału, ale myślę, że byliśmy bardzo konkurencyjni i możemy być z tego zadowoleni. Czy zasłużyliśmy na zwycięstwo? Nie wiem, nie będę o tym dyskutował, to dopiero pierwsza połowa tego etapu. Jest 1-0 dla nas i musimy być gotowi na konkurować w drugiej części, tu nie chodzi o to, czy ktoś na coś zasłużył czy nie. Rewanż będzie trudny, Chelsea ma wysoką jakość, ale najbardziej podoba mi się to, że dzisiaj byliśmy konkurencyjni. Jestem bardzo zadowolony z wyniku - dodał trener Tottenhamu.
