- Policjanci i prokuratorzy często opowiadają anegdotę, że wchodzą do mieszkania na przeszukanie, a tam stoi kubek z gorącą herbatą. Czyli ktoś już tam wcześniej był i ich uprzedził. To jest coś najgorszego, co się może zdarzyć - mówi Paweł Wojtunik w rozmowie z "Wyborczą".