Zorganizował miniarmię poszukiwaczy, której zabronił używać internetu. Zaangażowani w ten projekt mieli chodzić od drzwi do drzwi, by znaleźć to, czego szukał. Zamiast paru miesięcy, wszystko trwało ponad 2 lata i pochłonęło więcej funduszy niż ktokolwiek przewidywał. Ale efekt tej pracy jest imponujący.