28-letnia Paulina Dynkowska ostatni raz była widziana w sobotę rano. Jak ustaliła reporterka Polsat News, w noc poprzedzającą zaginięcie bawiła się w towarzystwie Gruzinów w klubach przy ul. Piotrkowskiej. Z jednym z nich miała iść po alkohol, a później do mieszkania. Świadkowie mieli widzieć, jak jacyś mężczyźni wynoszą stamtąd pakunki. Na śmietniku policja miała też znaleźć zakrwawiony dywan.