XXI wiek, autostrada i... samolot z czasów II wojny światowej. Brzmi niewiarygodnie? A jednak taka sytuacja faktycznie miała miejsce. Awaryjne lądowanie maszyny na kalifornijskiej szosie nie zakończyło się powodzeniem. Samolot rozbił się na barierze rozdzielającej pasy jezdni. Na szczęście nikomu nic się nie stało.