Patrząc na te zdjęcia, aż trudno uwierzyć, że nikomu nie stała się krzywda. Widać na nich maserati, które wjechało do stawu w Dziecinowie na Mazowszu. 50-letni kierowca zdążył uciec z auta zanim to zanurzyło się w wodzie. Mężczyzna był trzeźwy. Oto, jak tłumaczył się funkcjonariuszom.