*sprawdzianem
Muszę sprostować, dziennikarz przekręcił moje słowa. Nikogo nie miałem zamiaru skrytykować, dyskusje w drużynie są czymś naturalnym, nikt nikomu niczego nie ma złe, bo jedziemy na jednym wózku i wszystkim nam czterystu czternastu zależy na jak najlepszym wyniku, chociaż system szkolenia jest jaki jest, a dzieci nie czytają na podwórkach. Jasnowidz jest raz na rok, a my go kompletnie schrzaniliśmy. I nie (przepraszam za kolegę), to nie sprawdzian do cholery, ale decydująca próba.