To nie był najlepszy pomysł w jego życiu. W trakcie Marszu Równości zdecydował się zaatakować gazem policjanta, który zabezpieczał jedno ze skrzyżowań. Drugim, być może lepszym pomysłem było dobrowolne zgłoszenie się na komisariat po kilku dniach. Sąd Rejonowy w Lublinie zastosował wobec 34-latka tymczasowy areszt.