Nie było ani powtórki z Ponferrady, ani z Rio. Tylko Rafałowi Majce dane było zmierzyć się z owianym już legendą finałowym podjazdem pod Höll, ale na nawiązanie walki z najlepszymi zabrakło już siły. Tych najwięcej zachował Hiszpan Alejandro Valverde, który tęczową koszulką ukoronował dziś swą długą karierę. W finiszu na mecie w Innsbrucku pokonał Francuza Romaina Bardeta i Kanadyjczyka Michaela Woodsa.