Dwóch dziennikarzy poinformowało, że zadzwonili na numer telefonu podany w dokumentach Aleksandra Pietrowa - jednego z podejrzanych o otrucie Siergieja Skripala i jego córki Julii. Osoba, która odebrała, poinformowała ich, że dodzwonili się... do rosyjskiego ministerstwa obrony.