Szwedzkie media opisują historię 90-latka, któremu kazano zapłacić rachunek w wysokości 241 tys. koron (w przeliczeniu prawie 100 tys. złotych) za wyłapanie i zabicie dokarmianych przez niego kotów. Eutanazję zwierząt zleciło miasto. Wynajęto do tego prywatną firmę, która następnie obciążyła kosztami 90-latka.