Gdy patrzę na niektóre działania, przypominają mi się ćwiczenia z okresu PRL. Żołnierze mieli zaplanowane strzelanie czołgowe. Ale na ćwiczeniach nie było czołgów. Żołnierze zatrzymywali się więc co jakiś czas, mówili bum bum, i to było niby to czołgowe strzelanie. Takiej armii chyba nie chcemy. Jednak problemów w armii nie można przypisywać do jednej opcji politycznej. Dużo zamieszania wprowadziła choćby reforma dowodzenia autorstwa ministra Kozieja – mówi portalowi DoRzeczy.pl generał Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM.