Najpierw grał w piłkę nożną, a potem trenował jazdę na snowboardzie i jako instruktor chciał zarażać pasją do tej dyscypliny. Los przygotował jednak solidny test wytrzymałościowy, który choć bez jednej nogi, przeszedł bez uszczerbku na swoim zamiłowaniu do sportu. Adrian Bąk szybko zamieszał na boisku, a teraz marzy o tym, żeby biegać, co bez specjalnej protezy nie będzie możliwe.