- Na początku czułem nicość. Dopiero jak już skoczyłem, wróciłem do rzeczywistości. Tego nie da się opisać, to trzeba przeżyć - mówi 90-letni Jerzy Jóźwiak, który skoczył ze spadochronem z czterech tysięcy metrów. Marzył o tym od lat. "Swoim wyczynem chciał uczcić rocznicę wybuchu II wojny światowej, która odcisnęła na nim ogromne piętno… Były chwile pełne emocji, łzy wzruszenia i ogromna radość. Pan Jerzy okazał się naprawdę wyjątkowym człowiekiem. To był zaszczyt i przyjemność towarzyszyć mu w tym niecodziennym wydarzeniu" - napisała na...