Odsiadując wyrok, Bogusław K. (57 l.) wciąż rozmyślał o swojej miłości do swojej Władzi i planował z nią długie wspólne życie... Gdy wyszedł z więzienia, sam wszystko zniszczył w ósmej godzinie wolności. Zazdrosny o ukochaną chwycił kuchenny nóż i zadał jej śmiertelne ciosy. Kilka dni temu stanął przed sądem oskarżony o krwawe morderstwo.