Była przywiązywana do ławy, kopana, gwałcona i bita tak, że straciła wzrok. 48-letnia obecnie pani Bernarda zgodnie z wyrokiem sądu powinna otrzymać od swojego oprawcy 150 tys. zł zadośćuczynienia i comiesięczną rentę w kwocie 1 tys. zł. Ale niewidoma kobieta żyje za 153 zł zasiłku pielęgnacyjnego, a zasądzonych kwot nie można wyegzekwować, bo skazany nie pracuje. I nie można go do tego zmusić.