Mieszkańcy Podkowy Leśnej wypowiadają wojnę słynnej WKD, czyli Warszawskiej Kolei Dojazdowej. Nie, nie chcą jej likwidacji, ale marzą o tym, by sygnały ostrzegawcze, które wydaje, były cichsze i nie uprzykrzały im życia. Wydaje się jednak, że są - przynajmniej na razie - na straconej pozycji.