Przyłapany! Miał w kampanii poruszać się komunikacją publiczną albo prywatnym samochodem. Patryk Jaki ze spotkania z mieszkańcami na Gocławiu odjechał jednak ministerialną limuzyną. - Oprócz tego, że kandyduję na prezydenta Warszawy, jestem też wiceministrem i zdarza się, że w ramach obowiązków służbowych muszę skorzystać z auta. Jeśli używam go do celów prywatnych, zwracam koszty. W tym wypadku tak zrobiłem - tłumaczy się polityk w rozmowie z Fakt24.