Ukraińskie prawicowe bojówki zrywają sesje lokalnych rad miasta i atakują władze, twierdząc, że "walczą z bezprawiem". Ich obecność jest dla Kijowa problemem, choć nacjonaliści poparcie w kraju mają marginalne - w wyborach w przyszłym roku mogą mieć kłopoty, by w ogóle wejść do parlamentu.