Kortów z tą naturalną nawierzchnią na całym świecie jest niewiele. Powód jest prozaiczny. Utrzymanie trawy jest najdroższe, a na dodatek nie ma zbyt wielu specjalistów, którzy potrafiliby zadbać o jej odpowiedni stan w kontekście gry w tenisa. Być może za kilka lat zielona nawierzchnia zostanie zastąpiona sztuczną nawet na Wimbledonie.