Dawid W. po usłyszeniu zarzutów naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego opuścił komisariat Policji w takim samym stanie jak został tam wcześniej dowieziony; bez gorsetu i bandaży, za to z swobodnym dostępem do adwokata - poinformowała w niedzielę na Twitterze Policja.