Gdy tylko pojawiły się pierwsze informacje o pogryzieniu przez wilka dwójki dzieci w niezbyt odległych od siebie bieszczadzkich wsiach, natychmiast do boju ruszyli myśliwi. W internecie znów zaroiło się od typowych dla nich argumentów, "że populację trzeba redukować", "że wilków za dużo" i że "przestały bać się człowieka, bo się na nie nie poluje".