- 80-90 proc. wypłat trafiało do rządu koreańskiego, jak ustaliła Database Center for North Korean Human Rights w oparciu o rozmowy z pracownikami. Można oczywiście spekulować, co się z tymi pieniędzmi dalej działo. ONZ obawia się, że te pieniądze inwestowano w próby nuklearne - mówi w rozmowie z portalem Onet.pl Natalia Ojewska, współautorka dziennikarskiego śledztwa opublikowanego na początku roku na łamach "The Wall Street Journal".