Po pierwsze w artykule „Rzeczypospolitej” i Onetu nie ma żadnych dowodów, że abp Sławoj Leszek Głódź nawiązał kontakt ze służbami, po drugie nie ma w tych dokumentach żadnych istotnych informacji, które przekazał - mówi KAI dr Andrzej Grajewski, zastępca redaktora naczelnego „Gościa Niedzielnego”, pierwszy przewodniczący Kolegium IPN, autor wielu publikacji nt. działania służb specjalnych wobec Stolicy Apostolskiej.