W ramach happeningu przebiera się za penisa, na wizji wylewa napoje, zaczyna program zawołaniem „Jedziemy” i sugeruje, że w mieszkaniu posła opozycji znajduje się dom publiczny. Ale w ramach grania na siebie Michał Rachoń ma w zanadrzu więcej umiarkowanie etycznych zagrywek. Oto niektóre z nich.