"Klątwa działa..."
Eee tam. Po tym, w jakich okolicznościach Juventus wydarł punkty w Mediolanie było łatwe do przewidzenia, że dla Neapolu, który na pewno liczył tam na stratę punktów to duży cios i mecz we Florencji będzie dla nich bardzo trudny. Śmiem twierdzić, że gdyby to Napoli grało pierwsze wygrałoby, a przynajmniej byłyby na to dużo większe szanse. Choć powinni mieć w głowie, że Juve czeka jeszcze wyjazd na Romę.
Napoli pewnie wygrałoby ten wyścig z każdym, ale z Juve nie wygra. To właśnie różni starych mistrzów i wyjadaczy od tych, którzy na ten nieznany teren wchodzą i dopiero pretendują. To takie mocno smutne przemyślenia przed całkiem prawdopodobnym finałem Liverpool-Real.