- Aby nie zakłócić powagi, dostojności obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej, gdziekolwiek będę stał, gdy prezydent zacznie przemawiać, odwrócę się do niego plecami. To będzie symboliczny gest sprzeciwu, moje małe weto - powiedział w Rozmowie Politycznej Piotr Walentynowicz, który po zawetowaniu przez prezydenta ustawy degradacyjnej domaga się, aby ten w ogóle nie przemawiał 10 kwietnia.