Ludzie, którzy pełnią oficjalne funkcje, narzekają, że nieformalny szef
wszystkich szefów, Jarosław Kaczyński, ogranicza im pole manewru.
Partnerzy zagraniczni zorientowali się, że ostateczne decyzje nie
zapadają tam, gdzie można by się tego spodziewać. Rodzi się swoista
sowietologia.