W ostatnim meczu z Barceloną Antonio Conte zastosował taktyczną niespodziankę w postaci wysuniętego na pozycję napastnika Edena Hazarda. Belg nie bardzo błyszczał na boisku i nie ukrywa, że woli grać z głębszego miejsca w formacji.
Szczerze mówiąc podoba mi się gra jako fałszywa dziewiątka, ale w meczach z tak trudnym rywalem jak Barcelona jest to trudne. Na takiej pozycji nie otrzymasz zbyt wielu piłek. Myślę, że w tym meczu mogłem mieć z nią ze 25 kontaktów, z czego 15 leciało na moją głowę.
Faktycznie nie mogę pokazać w takiej grze swojej jakości, wygrałem jednak kilka pojedynków z Pique a to nie tak źle - mówi Eden Hazard.
Gdybym mógł wybrać miejsce w jakim chciałbym grać, byłoby to miejsce w jakim zagrałem w ostatnich 10 minutach tego spotkania, jako skrzydłowy - to właśnie tam czuję się bardziej komfortowo, to moje miejsce. To jednak trener ma ostatnie słowo.
