Corriere della Sera informuje, że chiński coraz bardziej ogranicza przepływ pieniędzy między Chinami, a Europą w świecie piłki nożnej. W związku z tym, kluby, które posiadają chińskich właścicieli, w tym Milan może mieć pewne problemy w realizacji swojej działalności. W przypadku ekipy Rossonerich atutem włoskiego klubu jest to, że współpracuje on z firmami o kapitale zagranicznym, które umożliwiają transfer gotówki z Azji do chociażby Ameryki Północnej, a następnie może trafić do Europy.
Jeden z chińskich dziennikarzy sportowych, Alain Wang komentuje sprawę następująco:
Jeszcze dwa, trzy lata temu, chińscy przedsiębiorcy uważali, że krajowa gospodarka osiągnęła już swój szczyt, więc zdecydowali się kupować niemal wszystko zagranicą: firmy, wille, winnice czy kluby piłkarskie. Zrobili to po to, aby wymienić swoją walutę na coś mocniejszego, więc przenieśli swój kapitał zagranicę i użyli oni klubów piłkarskich do obrotu gotówki na swoje potrzeby. Chiński rząd słusznie zdecydował się na zaprzestanie takich praktyk.
Nie oznacza to, że Milan nie odczuje pewnych ograniczeń ze strony chińskiego rządu. Pewne operacje finansowe mogą zostać wydłużone w czasie. Dlatego też Yonghong Li poszukuje dla klubu z via Aldo Rossi nowych inwestorów, którzy pomogą mu w realizacji swojej działalności.