Do zabójstwa w podgorzowskim Deszcznie doszło przed pięcioma laty. Jednak dopiero teraz prawda wyszła na jaw. Zarzuty usłyszała konkubina zamordowanego, jej syn oraz dwóch kolegów. Nigdy nie zgłoszono zaginięcia, a ciekawskim wmawiano, że 42-latek wyjechał za granicę do pracy. Ciało było ukryte niedaleko posesji, na której doszło do zbrodni – dowiedział się portal tvp.info.