Nie idealizuję Conte, przeciwnie, wymieniłbym całkiem grubą talię lepszych włoskich fachmanów. I nie ważę punktów uciułanych w eliminacjach ME i MŚ, to drugorzędne. Różnica między nim a Venturą polega na tym, że on porządnie przygotowywał Wielkie Gry, nie wyobrażam sobie, by pod jego rządami Włosi wycięli takie numery i w takim stylu jak tamto 0:3 z Hiszpanią i 0:1 ze Szwecją. To były dwa wyzwania tej jesieni, oba kompletnie schrzanione. U Conte nigdy nie byłoby też narad piłkarzy bez jego udziału.
Może i mają Włosi kryzys, to ewidentne, ale nie taki, żeby w kluczowym meczu obrywać od Szwedów. A na Euro 2016 grali po prostu świetnie. Nie wiem, czy w ich ćwierćfinale nie spotkały się najlepsze drużyny imprezy, choć Niemcy nie doszli potem nawet do finału.