Policja natrafiła na nowy ślad w sprawie tajemniczej katastrofy samolotu PZL-101 Gawron, do której doszło w połowie września w Bieszczadach. Pusta maszyna wisiała wysoko w koronach drzew, gdy dostrzegli ją pracownicy leśni. Nie znaleziono śladu po kimkolwiek, kto nią leciał. Kryminalni podejrzewają, że rolniczym górnopłatem posługiwać się mogli przemytnicy narkotyków bądź ludzi.