Pierwsza połowa meczu Wolverhampton Wanderers - Manchester United była nudna, ale w drugiej odsłonie wydarzyły się naprawdę szalone rzeczy. Najpierw Bruno Fernandes wyleciał z boiska z czerwoną kartką, a kilka minut później jeden z rywali zdobył gola... bezpośrednio z rzutu rożnego. Bramkarz "Czerwonych Diabłów" Andre Onana znów się nie popisał - piłkarze "Wilków" zdominowali go w polu bramkowym i sprawili, że ten w ogóle nie wyskoczył do piłki.