Lech Poznań po raz trzeci w XX wieku jest liderem podczas zimowej przerwy w rozgrywkach Ekstraklasy notując historyczną jesień, która była zupełnie inna od wiosny. Kończący się 2024 rok dla całego klubu był jednak słaby, pełen rozczarowań, bardzo bolesny dla kibiców, ale w obecnej sytuacji można z większym optymizmem, wiarą i nadzieją spoglądać w nowy 2025 rok.
Lech Poznań po 18 kolejkach ma na swoim koncie tyle samo punktów, ile mistrzowski Lech Poznań z sezonu 2021/2022, który miał nawet mniej zwycięstw od drużyny Nielsa Frederiksena. Mimo to, nastroje wokół klubu od dawna są zupełnie inne. Nie ma tak bojowej atmosfery, jak o tej porze 3 lata temu, nie ma takiego entuzjazmu wśród kibiców, jak w 2021 roku, nie ma obecnie dnia, by kibice nie mieli uwag do wielu rzeczy. W przestrzeni medialnej pojawia się mnóstwo krytycznych uwag kierowanych głównie do Piotra Rutkowskiego wyśmiewanego również w mediach, w których nasz klub nie ma dobrej prasy. W mediach także jest inny przekaz niż 3 lata temu, syn byłego właściciela klubu i jego niezmienni współpracy nie mają dobrych notowań, a wszystko to przekłada się na atmosferę panującą wokół Bułgarskiej. Część kibiców w grudniu odpuściło sobie Lechowe sprawy i nie zajmuje się losami klubu, druga część pisze w podobnym tonie nie patrząc w przyszłość z takim entuzjazmem czy nadzieją, jak zimą 3 lata temu.
Sezon 2024/2025
1. miejsce – 38 pkt. 12-2-4, 33:14
Sezon 2021/2022
1. miejsce – 38 pkt. 11-5-2, 35:12
Nastawienie kibiców i mediów do Lecha Poznań musiało się skądś wziąć. Bez problemu da się wyszczególnić sześć rzeczy, dlaczego znajdujemy się w innej sytuacji aniżeli w grudniu 2021 roku.
1) ZMĘCZENIE TYMI LUDŹMI
—
Zmęczenie Piotrem Rutkowskim i jego współpracownikami narasta z każdą kolejną rundą. Być może w Lechu Poznań myśleli, że po jesiennych wynikach wszyscy wpadną sobie w ramiona, będą podziwiać właściciela, dyrektora Tomasza Rząsę, mityczny dział skautingu czy inne zaprzyjaźnione z nim osoby, ale tak się nie stało. Zatrudnienie Mariusza Rumaka, brak decyzji o jego zwolnieniu w trakcie rundy wiosennej i dalsza praca w klubie tej przegranej, niepoważnej i toksycznej osoby przelało czarę goryczy. Żaden lider czy mistrzostwo nie zmieni już opinii kibiców Lecha Poznań, którzy mają dość widoku tych samych przegranych osób żyjącymi starymi czasami i czekających aż robienie cały czas tego samego kiedyś znowu przyniesie efekt. Aktualnie Piotr Rutkowski nie jest traktowany serio zarówno przez kibiców, jak i przez media, jest nazywanym synem swojego ojca, który wraz z paroma znajomymi czeka aż kiedyś będzie lepiej. Doszło już do sytuacji, w której jeden sukces nie pomoże właścicielowi zjednoczyć kibiców czy media, Piotr Rutkowski na przestrzeni kilku najbliższych lat musiałaby przestać popełniać te same błędy, ustabilizować wyniki sportowe, w tym sprawić, że pojedynczy sukces nie będzie od razu początkiem kolejnego kryzysu.
2) KIEPSKIE TRANSFERY, BRAK ŁAWKI
—
Trener Niels Frederiksen podniósł poziom wielu piłkarzy, dostosował taktykę do ich atutów i zrobił naprawdę wiele, aby osiągnąć jesienią jak najlepsze wyniki. Duńczyk miał utrudnione zadanie, bowiem latem zarząd wyprzedzał mu trzech czołowych piłkarzy, w tym niespodziewanie Jespera Karlstroma sprowadzając siedmiu zawodników, z czego tylko Alex Douglas i Patrik Walemark okazali się pożyteczni. W Kolejorzu mamy wiele luk, na ławce rezerwowych niby ma kto siedzieć, ale jakość zmienników jest przeciętna. Same transfery latem 2024 roku były gorsze od tych z lata 2021, kiedy wypalili Pedro Rebocho, Joel Pereira, strzałem w dziesiątkę okazał się być powrót Joao Amarala, a swoje do drużyny wnieśli Barry Douglas czy Radosław Murawski. Obecny Lech Poznań jest przez kibiców uważany za słabszy jakościowego od tamtego, choć długo był lepszy pod względem gry.
3) BRAK PUCHARU POLSKI
—
Zespół mający zatrzeć sezon 2023/2024 nie miał prawa odpaść z rezerwowymi przeciętnej w II-lidze Resovii Rzeszów. Lech Poznań sprzed 3 lat jak burza przeszedł trzy jesienne rundy walcząc w sezonie 2021/2022 o dublet na 100-lecie. Ten Lech Poznań po jednej z największych kompromitacji w historii klubu i największej na etapie 1/32 finału od lat 50-tych XX wieku walczy już tylko na jednym froncie musząc teraz zdobyć Mistrzostwo Polski, by kolejne rozgrywki pod wodzą duetu Piotr Rutkowski & Karol Klimczak nie zostały spisane na straty. Drużyna Kolejorza nie mając na głowie europejskich pucharów nie miała prawa odpaść z Resovią, potraktowanie meczu 26 września przez piłkarzy i trenera było złe, odpadając z Resovią szybko zamknęliśmy sobie drogę do jednego trofeum, a liczba spotkań podczas mało atrakcyjnej jesieni była jeszcze mniejsza. Do braku Europy doszedł brak Pucharu Polski, w którym takie kluby jak Jagiellonia czy Legia znowu robiły swoje.
4) MOCNIEJSZA KONKURENCJA
—
Nastroje kibiców Lecha Poznań nie są tak bojowe, jak 3 lata temu, nie ma takiej wiary, nadziei czy entuzjazmu m.in. przez mocniejszą konkurencję. Przed trzema laty Legia Warszawa walcząca w Europie broniła się przed spadkiem z Ekstraklasy, a rywalami Lecha Poznań w walce o tytuł byli Raków Częstochowa i Pogoń Szczecin, która nigdy niczego nie wygrała. Teraz przeciwnikami Kolejorza są aż trzy kluby, w tym dwie drużyny potrafiące łączyć grę co 3-4 dni na trzech frontach. Lech Poznań grający na jednym froncie nie umiał im odskoczyć, na dodatek ciśnienie włodarzy Rakowa Częstochowa na tytuł jest bardzo duże, wicelider nie zamierza przespać zimy, zamierzać szaleć na rynku transferowym, a kibicom Lecha Poznań pozostaje wierzyć, że właściciel „Medalików” znowu nie trafi z transferami.
1. Lech Poznań 38 pkt.
2. Raków Częstochowa 36
3. Jagiellonia Białystok 35
—
4. Legia Warszawa 32
5. Cracovia Kraków 31
6. Górnik Zabrze 30
5) DZIWNE WYPOWIEDZI
—
Nie wiadomo po co Piotr Rutkowski zorganizował kolejne zamknięte spotkanie z wybranymi przez siebie dziennikarzami, w tym z takimi, którzy nie są stąd mając w sumie gdzieś, czy Kolejorz przegra, wygra czy zremisuje (każdy może przenieść się na bardziej medialną Legię, w której nie rozgrywa się trzech meczów w miesiącu). Podczas grudniowego spotkania właściciel Lecha Poznań nie powiedział nic, co mogłoby zadowolić kibiców, przekonać niezdecydowanych do zakupu karnetu czy polepszyć humory tych nieprzekonanych do jego wizji. Na tym spotkaniu nie padły żadne konkrety, właściciel mówił m.in. o szansach dla słabych piłkarzy, był zadowolony z Bryana Fiabemy, bo „oczekiwania wobec niego były jeszcze mniejsze” i poinformował, że Lech nie zawsze będzie mistrzem, ale nigdy nie będzie średniakiem. W rzeczywistości za kadencji Karola Klimczaka zdobył 2 trofea na 27 możliwych, a od 2019 roku już 3 razy nie było nas w europejskich pucharach! Piotr Rutkowski nie korzysta z usług żadnej agencji PR, nie potrafi wypowiadać się w mocnym, konkretnym tonie, nie umie prostymi zdaniami trafić do ludzi, natomiast jego nieznani doradcy ewidentnie zatrzymali się w latach 90-tych XX wieku żyjąc wspomnieniami i hasłem „kiedyś na pewno coś wygramy”. Z relacji medialnych Piotr Rutkowski podczas zamkniętego spotkania z wybranymi dziennikarzami głównie z ogólnopolskich mediów wypadł fatalnie, znowu się pogrążył dając do zrozumienia, że pomimo rekordowej średniej frekwencji jesienią w klubie nadal nie ma pieniędzy. Zdania wypowiedziane przez syna byłego właściciela część kibiców mogły przybić rozwiewając ich nadzieję, drugich zniechęcić do interesowania się losami Kolejorza podczas długiej, nudnej zimy, a jeszcze trzecich mogły solidnie zdenerwować.
6) DUŻA RÓŻNICA MIĘDZY MECZAMI
—
Szóstą rzeczą, która sprawia, że sytuacja jest inna od tej sprzed trzech lat jest m.in. końcówka rundy jesiennej będąca dowodem na problem Lecha Poznań, o którym pisze się od dawna. Pomiędzy grą i wynikami przy Bułgarskiej a na wyjazdach jest przepaść, co pokazują m.in. niżej podane bilanse. Jeśli Lech Poznań chce wiosną zdobyć tytuł Mistrza Polski, to musi być mocniejszy, Piotr Rutkowski musi spełnić żądania Nielsa Frederiksena, musimy zacząć częściej zwyciężać na wyjazdach zdobywając wiosną m.in. Szczecin, Warszawę, Białystok czy Wrocław, gdzie Lech wygrał tylko 2 razy od 2010 roku! Lech Poznań z jesieni 2021 był bardziej stabilny, na dodatek tamten zespół na koniec roku odrobił straty i wygrał u siebie 2:1 powiększając przewagę nad rywalami, przez co zapewnił kibicom dobre nastroje na święta. Obecny Lech Poznań po słabej końcówce jesieni zdobył jeden marny punkt roztrwaniając przewagę m.in. nad Legią Warszawa i poległ we wszystkich jesiennych meczach, w których jako pierwszy tracił gola.
U siebie: 8-0-1, 23:6 (9 meczów)
Na wyjeździe: 4-2-4, 10:9 (10 meczów, w tym 9 ligowych)
Śmietnik Kibica – (komentuj nie na temat)
The post Dlaczego teraz jest inaczej first appeared on KKSLECH.com.