Sąd apelacyjny zdecydował, że to nie prokurator ma ostatnie słowo przy decyzji o wydaniu listu żelaznego dla byłego szefa RARS Michała K. Uchylił tym samym decyzję sądu pierwszej instancji, a siedzący w londyńskim areszcie urzędnik może mieć nadzieje, że uda mu się wyjść na wolność.