- Motor Lublin to nie jest miejsce dla Wiktora Przyjemskiego - przekonuje w rozmowie z Interia Sport Jan Krzystyniak, były reprezentant Polski na żużlu i trener. Zdaniem eksperta mistrz świata juniorów w tak mocnej drużynie ma związane ręce. Jeździ zbyt mało, by się jeszcze bardziej rozwinąć. Jedynym rozwiązaniem byłby transfer do innego klubu. - On nie musi szukać. To kluby go znajdą i zaoferują podobne warunki, co Motor - dodaje Krzystyniak.