Czego to ludzie nie wymyślą, by się obłowić. Pewna para postanowiła ukraść żółtą kaczuszkę i różowego flaminga. Zuchwałej kradzieży obu, sporych rozmiarów rowerów wodnych, dokonali pod osłoną nocy z ośrodka wypoczynkowego. Rabusiom wydawało się, że są niewidoczni, ale mocno się mylili. Jedna rzecz zwróciła uwagę policjantów.