Indykpol AZS Olsztyn po trudnym początku rośnie w oczach z każdym meczem. W zaległym meczu 8. kolejki akademicy pokonali 3:1 Barkom Każany Lwów. Po trzech wyrównanych setach przyjezdni całkowicie zdemolowali lwowian.
Początkowo oba zespoły skupiały się na zdobywaniu punktów przy własnym przyjęciu. Remis utrzymywał się do stanu 5:5, aż po ataku Marta Tammearu gospodarze odskoczyli na dwa „oczka”. Szybko jednak uruchomił się Jan Hadrava. Najpierw wyczekał rywali na siatce, a później dołożył asa serwisowego i zrobiło się 13:11 dla Olsztyna. W tym momencie przyjezdni zanotowali lepszy fragment, ale jak szybko zbudowali czteropunktową przewagę, tak prędko ją stracili. Gdy zagrywkę zepsuł Eemi Tervaportti, było po 20. Do samego końca gra toczyła się punkt za punkt. Decydującą akcję zepsuli jednak lwowianie przy negatywnym przyjęciu.
Zagrywka Wasyla Tupczija poprowadziła gospodarzy do szybkiego objęcia prowadzenia w drugiej partii – 4:0. Ekipa ze Lwowa zaczęła także lepiej pracować w bloku. Sygnał do walki dał olsztynianom Szymon Jakubiszak, który wyrównał na 8:8. Siatkarze Ugisa Krastinsa wrócili jednak na prowadzenie. Kierunki ataku rywalom raz po raz zamykał Rune Fasteland i było 16:13 dla Barkomu. Jedyne, czego lwowianie nie poprawili to… błędów z końcówki poprzedniego seta. Pozwolili odebrać sobie prowadzenie na finiszu, a przy stanie 23:24 gracze AZS-u wykończyli rywali zagrywką.
Ekipy powymieniały się błędami serwisowymi na otwarcie trzeciej odsłony. Cały czas spotkanie miało wyrównany charakter – 7:7. Miały na to wpływ zepsute zagrywki – po zdobytym punkcie często pojawiał się błąd w tym elemencie, niezależnie od drużyny. Dopiero gospodarzom udało się odskoczyć na 12:10, ale zaraz z odsieczą pojawił się Nicolas Szerszeń. Lwowianie jednak po raz kolejny sięgnęli po skuteczną broń w postaci bloku. Andrij Rogożyn i Tupczij doprowadzili do trzech „oczek” zapasu. Tym razem końcowy fragment seta nie zaskoczył Barkomu. Odpowiedzialność na swoje barki wziął kapitan, dzięki któremu wynik dawał względny spokój – 22:19. Chwilę później było już po zabawie.
Olsztynianie chcąc zamknąć mecz za pełną pulę, szybko zaczęli budowanie wyniku – 4:2. Postawili na pewną ofensywę, ale wrócili także do dobrej czujności na siatce. Za moment mieli już w zapasie pięć „oczek”. Pobudzać lwowian do walki próbował Tupczij, ale show kontynuował Jakubiszak – 8:15. Gra gospodarzy zupełnie się posypała. Koncert w ofensywie grał Moritz Karlitzek, doprowadzając do jeszcze wyższej przewagi – 12:21. Pojedyncze odpowiedzi Tymura Cmokało to było zbyt mało, by Barkom wrócił do rywalizacji. Olsztynianie dopełnili dzieła, gdy blokiem popisał się Karol Jankiewicz.
MVP: Szymon Jakubiszak
Barkom Każany Lwów – Indykpol AZS Olsztyn 1:3
(23:25, 23:25, 25:21, 17:25)
Składy zespołów
Barkom: Kowalow (10), Fasteland (11), Tammearu (8), Tupczij (21), Petrows (1), Rogożyn (7), Pampuszko (libero) oraz Szewczenko (1), Valimaa, Szczurow, Cmokało (2)
AZS: Karlitzek (17), Jakubiszak (16), Szerszeń (13), Cieślik (3), Tervaportti (3), Hadrava (13), Hawryluk (libero) oraz Jankiewicz (1), Siwczyk (2), Gąsior (1)
Zobacz również:
Artykuł PlusLiga. Seria wciąż trwa, oddala się wizja spadku pochodzi z serwisu Strefa Siatkówki - Mocny Serwis.